Twierdza Osowiec

Twierdza Osowiec

środa, 2 września 2015

Pięć rad dla odwiedzających Bohoniki i Kruszyniany



Bohoniki i Kruszyniany to dwie nazwy podlaskich wiosek, które znajdziecie w każdym przewodniku po tym regionie. Wszystko za sprawą mniejszości tatarskiej, osiedlonej tutaj w XVII wieku, dziś nadal kultywującej swoje tradycje. W obu miejscowościach są piękne meczety, które opisano już na dziesiątkach portali i blogach, więc ja skupię się oczywiście na marginaliach. Ale zanim przeczytacie moje pięć krótkich rad dla odwiedzających te dwie słynne wsie, popatrzcie co Was czeka na tatarskim szlaku.

Widok na meczet w Bohonikach
Meczet w Bohonikach
Wnętrze meczetu w Bohonikach
Prawdziwie podlaski krajobraz w Bohonikach
Meczet w Kruszynianach
Meczet w Kruszynianach

Subiektywnie i z przymrużeniem oka podpowiadam:

1.   Najlepsze jedzenie w Bohonikach znajdziecie w tatarskiej restauracji prawie na przeciwko meczetu.  Bohoniki są tak małe, że znajdziecie ją bez problemu. Niedrogo i pysznie. Pieróg drożdżowy był delikatny, chrupiący na zewnątrz, nadzienie oryginalnie doprawione, ale to pierekaczewnik urzekł nas rozpływającym się w ustach ciastem i indyczym mięsem. Jedna z najlepszych rzeczy, jeśli nie najlepsza, jaką zdarzyło mi się smakować na Podlasiu.

Pierekaczewnik palce lizać!
Pieróg drożdżowy z mięsem
2.    W Kruszynianach koniecznie zajrzyjcie na muzułmański cmentarz (mizar) położony w lesie powyżej meczetu. Ma wyjątkowy klimat, a turyści często go omijają. Znajdziecie na nim nagrobki nawet sprzed trzech wieków. 

Mizar w Kruszynianach
Mizar w Kruszynianach
Mizar w Kruszynianach

3.   Macie ochotę spróbować tatarskiego jadła w Kruszynianach? Nie poleciłabym szeroko reklamowanej Tatarskiej Jurty. Skusiliśmy się na kartoflaniki (pierogi z ziemniakami, cebulą, pietruszką) oraz czebureka (pieróg z mięsem smażony na głębokim tłuszczu). Żadna z potraw nas nie zachwyciła. Porcje nieduże, tym bardziej jak na cenę znacznie wyższą niż w Bohonikach. Doradzam raczej wizytę w którymś z mniejszych kulinarnych przybytków położonych kilkaset metrów dalej od meczetu, tam także można skosztować tatarskich specjałów.

4.      Pamiętajcie, że do głównych izb w obu meczetach można wejść tylko boso, buty zostawia się w przedsionku. W środku letniego sezonu sandałowego warto mieć ze sobą parę skarpetek ;)

5.  Unikajcie wjazdu do Kruszynian od strony drogi nr 65 przez Łużany. Nas niestety solidnie wytrzęsło na tej nierównej drodze gruntowej, ale auto zaliczyło ten odcinek specjalny naszego Tour de Podlasie bez szwanku.
 
Dajcie, proszę, znać jeśli moje podpowiedzi będą dla Was przydatne. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz