Twierdza Osowiec

Twierdza Osowiec

piątek, 4 września 2015

Trzy budynki dla których warto odwiedzić Augustów

Jeśli czytacie tego bloga, to zapewne wolicie Chełmno od Zakopanego, Zamość od Mielna...ups, o mało co bym nie napisała, że sushi od barszczu, ale to już trąci banałem. A poza tym bardzo lubię barszcz :) Jedno jest pewne nie marzycie o wyjeździe do Augustowa w środku sezonu turystycznego. Szczególnie jeśli wycieczka miałaby polegać na spacerach po mieście, lawirowaniu między stoiskami z watą cukrową, kiełbaskami, tanią książką i fosforyzującymi bransoletkami, o których to marzy każda siedmiolatka. Dla wodniaków to obowiązkowa, za przeproszeniem, miejscówka podlaska, ale dla turystów lubiących ciszę i spokój już nie. Chyba że chcą zobaczyć trzy budynki, które mogą być wizytówką eleganckiego Augustowa wtedy można przecierpieć wrzask, tandetę i kakofonię osiemnastu różnych melodii, których dźwięki dobiegają z okolicznych knajp.


Wizytę w Augustowie trzeba dobrze zaplanować :)

Po pierwsze: Restauracja Albatros (ul. Mostowa 3)

Tak, to ten lokal znany na całą Polskę, rozsławiony piosenką znacie? To posłuchajcie. Choć może akurat nie tutaj i nie teraz. To po prostu  kawał dobrej architektury, która przetrwała próbę czasu. Onegdaj (w latach 60.) była to najnowocześniejsza restauracja i kawiarnia na Podlasiu. W latach 90. przeszła modernizację, ale zamysł architekta nadal jest czytelny, a fantazyjny neon wciąż zdobi fasadę budynku. Na marginesie w Albastrosie można smacznie zjeść. Na pewno ten temat powróci na blogu.

Albatros pyszni się przy głównej ulicy Augustowa
Charakterystyczny neon wciąż na swoim miejscu

Po drugie: Budynek Zarządu Portu Wodnego (ul. 19 listopada 5)
Ten pięknie odnowiony pałacyk z 1903r. położony jest tuż w przy Kanale Augustowskim. Wybudowany w eklektycznym stylu, oddzielony od ulicy niewielkim parkiem, wydaje się z dezaprobatą popatrywać na pobliskie pobrzeże upstrzone parasolami, reklamami, żubrami z puszczy i z plastiku. Pięknie się prezentuje w zachodzącym słońcu, prawie jak siedziba ziemiańskiej szlachty.

Budynek Zarządu Portu Wodnego...
...i park go otaczający
Po trzecie: Oficerski Yacht Club (ul. Wyszyńskiego 1)


Modernistyczna perełka, o której Gdynia, reklamująca się jako miasto z marzeń, morza i modernizmu, mogłaby tylko marzyć. Położony na półwyspie,  zachwycający rozmachem obiekt mógłby posłużyć jako plan zdjęciowy do filmu o elitach II RP, tym bardziej, że bywał tam m.in. Walery Sławek i Edward-Rydz Śmigły. Ach, gdyby tylko zdemontować te kilka kolumienek... można by przymknąć oczy i przenieść się w czasie na międzywojenny dancing.

Yacht Club od strony jeziora
Kolumienki. Zaraz jakoś bardziej swojsko;P
 
A może jest w Augustowie coś równie zachwycającego co te trzy budynki? Jeśli znacie taki obiekt, napiszcie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz